24 lipca 2008

przygotowanie

"Podróż przecież nie zaczyna się w momencie, kiedy ruszamy w drogę, i nie kończy, kiedy dotarliśmy do mety. W rzeczywistości zaczyna się dużo wcześniej i praktycznie nie kończy się nigdy, bo taśma pamięci kręci się w nas dalej, mimo że fizycznie dawno już nie ruszamy się z miejsca. Wszak istnieje coś takiego jak zarażenie podróżą i jest to rodzaj choroby w gruncie rzeczy nieuleczalnej." R. Kapuściński
Niech ten cytat będzie mottem całej mojej podróży.
Tak, tak... Wyjeżdzam w długą i daleką podróż, moją wielką przygodę życia :). Po dziesięciu dniach spędzonych z Rosjanami czas odwiedzić ten kraj. Kraj, który jednak jest egzotyczny (wiem, wiem niektórzy jadą do Afryki,[pozdrowienia dla Przemka] ale jak dla mnie to Rosja jest wystarczająco egzotyczna). Tak też w niedziele wsiadam do nie byle jakiego pociągu i ruszam kierunek: Moskwa (łał udało mi się: mam wizy i bilet powrotny, co nie było łatwym zadaniem- spytajcie mojej mamy ;p)
Więc (nie zaczynamy zdania od więc) zapraszam Was do czytania mojego bloga, gdzie postaram się opisać to co się będzie działo.
P.S.
a Tak naprawde to jadę zdobyć Moskwę. I cała Rosja będzie nasza (patrz : fotografia na blogu) :)
No i oczywiście pozdrowienia dla moich rosyjskich przyjaciół, z którymi spędziłam ostatnie kilka dni :)