15 sierpnia 2008

czwartek piatek

sytuacja polityczna raczej sie uspokoila. mamy tylko nadzieje ze nasze popar4cie nie wplynie na wyniki naszego egzaminu, bo praktycznie podchodza do niego sami Polacy. no to egzamin w srode od 10.00 trzymajcie kciuki :)
w czwartek nie majac zbyt wielu pomyslu na to co zrobic z reszta naszego czasu jaki mamy po zajeciach (wszystkie muzea odpadaja bo sa otwarte przewaznie do 17 lub 18, my zajecia konczymy o 15 i zanim dotrzemy na miejsce to zostaje juz niewiele czasu). tak wiec zwyczajem rosjan postanowilismy pospacerowac. pojechalysmy na plac puszkina i zaczelysmy lazic troche bez celu przed siebie. przez przypadek dostarlysmy do bardzo ladnego parku poswieconego bohaterom II wojny swiatowej. park byl duzy i zadbany. potem wyszlysmy gdzies na samym koncu swiata gdzie nigdzie w poblizu nie znajdowalo sie metro. ale majac mape dotarlysmy do metra i pojechalysmy dalej sobie spacerowac. poszlysmy obejrzec most na ktorym sa metalowe drzewa a zamiast lisci zakochani przyczepiaja tam kludki ze swoimi imionami. i jak zrobilo sie w miare ciemno poszlysmy ogladac plac czerwony noca. oswietlony. super
no i chcialam powiedziec ze juz nie ma zimowisk tylko jest lato :)
a dzis pojechalysmy do parku solczenniki i spacerowalysmy i siedzialysmy pod fontanna. to jest jedna rzecz ktora mi sie strasznie podoba w rosji ze tu wszyscy spedzaja czas spacerujac po miescie i ze maja tyle bardzo fajnych parkow. za to nie jezdza na rowerach.
a samochodami jezdza jak nienormalni. jak bylismy na wycieczce i grupa prtzechodzilismy przez pasy to w miedzy czasie sie zmienilo swiatlo. wiec kierowcy nie zaczekali az wszyscy przejda tylko zaczeli trabic. i prawie ruszac. masakra. system jazdy w autobusie tez jest straszny. przy drzwiach kierowcy jest bramka. i trzeba przejsc przez ta bramke zeby skasowac bilet wiec sa strasznie dlugie kolejki do tego zeby wejsc do autobusu.
dzis chcielismy jechac pod ambasade polska, bo w koncu dzis swieto mamy, ale juz ambasada bylaby zamknieta i zadnych manifestacji by nie bylo wiec zrezygnowalismy na rzecz lezenia w parku i leniuchowania :)
a za chwile bedzie dyskoteka wiec ide sie zrobic na urrrode ;p
jutro postaram sie wrzucic jakies fotki

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Cześ Lidusiu.U nas na koloniach też jest fajnie. tylko chyba ta obrzydliwa pogoda z rosji przeszla do zbaszynia bo caly czas leje leje i leje. no trudno. ale dzieki temu ze nie ma pogody siedzimy na kompach i moge zobaczyc co u cibie. dobrze ze ten czas tak szybko leci to sie niedlugo zobaczymy. bede bardzo mocno trzymac kciuki za ciebie. Powodzenia.
Iwo:*